wtorek, 29 stycznia 2013

sypialniane róże.

Ajć... z zadowoleniem wzięłam się za robienie ciasta dyniowego i co? Czeka mnie zakalec z brakiem proszku do pieczenia... brawo! :-(
Pokazuję Wam dzisiaj sypialnię... kilka jej elementów.

Z fotelem z Czacza na pierwszym miejscu. Wynaleziony przez moją mamuśkę, ciągle uwielbiany i przez nią do czytania wykorzystywany... :-)




Doniczki... tym razem nie moja sprawka... prezent od przyjaciółki mamy. Najpierw była środkowa- okrągła. Po moim telefonie pani A. wiedziała, żeby zdobyć dla mnie (a raczej dla mamuśki) więcej. Modelu takiego samego nie znalazła, ale są dwie inne z 'tej samej bajki'. Myślę, że się dogadały ze sobą... ;-)



Na koniec, kryształowy świecznik? W sypialni różowy- z Dusznik Zdroju, w salonie na dole z... Czacza w kolorach niebieskich. Niedługo zobaczycie!


A jednak nie koniec! Alfons Mucha. Ulubiony mojej Monik... Tylko wyczerpała mi się bateria w lampie i aparat... jak widać.






Wracam do pracy licencjackiej, do napisania już niedługo... pozdrawiam Was serdecznie. I dziękuję za każde odwiedziny. :-)

1 komentarz:

  1. Witaj Natalio,

    Miło Cię poznać :)
    Do świata blogowego dołączyłam niedawno i dopiero co się 'uczę' :)
    A trafiłam tu do Ciebie, i będę zaglądać :D

    Pozdrawiam cieplutko,
    Agata

    Ps. Doniczki są śliczne!

    OdpowiedzUsuń