Pokazuję Wam dzisiaj sypialnię... kilka jej elementów.
Z fotelem z Czacza na pierwszym miejscu. Wynaleziony przez moją mamuśkę, ciągle uwielbiany i przez nią do czytania wykorzystywany... :-)
Doniczki... tym razem nie moja sprawka... prezent od przyjaciółki mamy. Najpierw była środkowa- okrągła. Po moim telefonie pani A. wiedziała, żeby zdobyć dla mnie (a raczej dla mamuśki) więcej. Modelu takiego samego nie znalazła, ale są dwie inne z 'tej samej bajki'. Myślę, że się dogadały ze sobą... ;-)
Na koniec, kryształowy świecznik? W sypialni różowy- z Dusznik Zdroju, w salonie na dole z... Czacza w kolorach niebieskich. Niedługo zobaczycie!
A jednak nie koniec! Alfons Mucha. Ulubiony mojej Monik... Tylko wyczerpała mi się bateria w lampie i aparat... jak widać.
Wracam do pracy licencjackiej, do napisania już niedługo... pozdrawiam Was serdecznie. I dziękuję za każde odwiedziny. :-)
Witaj Natalio,
OdpowiedzUsuńMiło Cię poznać :)
Do świata blogowego dołączyłam niedawno i dopiero co się 'uczę' :)
A trafiłam tu do Ciebie, i będę zaglądać :D
Pozdrawiam cieplutko,
Agata
Ps. Doniczki są śliczne!