Znajomi zwracają się do mnie 'cześć, muffinku', złośliwi mówią, że tylko muffiny robię w kuchni. Ale cóż, co poradzić na to, że kocham je robić... no i oczywiście jeść. (i... zbierać papilotki we wszystkich możliwych kolorach i wzorach!) Proste, a jednocześnie wyjątkowe i 'ekskluzywne'.
Marchewkowe, jabłkowe, czekoladowe, gruszkowe... jakich to ja już nie robiłam? No tak, następne będą cytrynowe- 'zrobisz mi cytrynowe?' Zrobięzrobię...
Na razie gruszkowe, chyba najulubieńsze muffiny mojej przyjaciółki Moniki.
SKŁADNIKI:
- 250g mąki pszennej
- 150g cukru białego (ja daję mniej)
- 75g cukru brązowego (też odrobina mniej)
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka imbiru
- 2 jajka
- 140ml kwaśnej śmietany (jak nie mam daję jogurt naturalny- czyli praktycznie zawsze;-))
- 125ml oleju
- 1 łyżka miodu
- 300g obranych i pokrojonych w małą kosteczkę gruszek (mniej więcej 2 duże gruchy)
- brązowy cukier do posypania przed pieczeniem
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA:
- nastaw piekarnik na 200 stopni, wyłóż blach do muffinów papierowymi papilotkami
- w jednej misce wymieszaj wszystkie suche składniki (mąka, cukry, imbir, proszek do pieczenia)
- w drugiej misce wszystkie mokre składniki (jajka, śmietana/jogurt, olej, miód)
- połącz mokre składniki z suchymi i wymieszaj do połączenia składników
- dodaj gruszki i delikatnie połącz skladniki
- gotową masą wypełnij foremki
- następnie każdą muffinę posyp brązowym cukrem, 1/2 łyżeczki, ja daję na oko
- piec muffiny przez 20-25minut w 200 stopniach
- po wyjęciu z piekarnika ułożyć na 'sitku' aby ostygły
Smacznego!
/przepis Nigelli Lawson/