wtorek, 20 listopada 2012

muffiny dyniowe.

Trochę potrwa zanim ogarnę blogspot'a. czcionki, kolory, wielkości... ale nieważne, z dnia na dzień będzie tu ładniej. taką mam nadzieję. myślę już nad grafiką tytułową. :-)
Spacer z lubym skończył się w sklepie, na zakupach i... są nowe papilotki... taaa, mam ich milion. dosłownie. i nowy, piękny dzbanek do herbaty. Bo herbata to moje uzależnienie, ale o tym i o mnie kiedy indziej.
Teraz czas na... pierwszy przepis. :-)
muffinki dyniowe. bo jak tu się nie oprzeć pięknej dyni i nie zrobić z niej czegoś dobrego?








Jakby zdjęcie przepisu z ulubionego zeszytu nie było czytelne, proszę mówić. Chętnie podpowiem co jest tam nabazgrane.
Lecę delektować się dalej moją nową zieloną herbatą z trawą cytrynową. :-)

Smacznego, N.

4 komentarze:

  1. Powodzenia z blogiem! Przede wszystkim wytrwałości i cierpliwości :) Ja z tym walczę codziennie.

    Wracając do mufinek już dawno miałam Ci wkleić. Kolejna mufiniarnia na Twoim szklaku do zdobycia :)

    http://www.facebook.com/KatiesCupcake?fref=ts :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!

      Właśnie dochodzi do mnie, że 'wymyśliłam sobie kolejne zajęcie', ale przecież... dam radę. Chyba :-)

      I za muffiniarnię dziękuję także. niektórzy znajomi zaczęli do mnie 'muffin' mówić...

      Usuń
  2. Dasz, dasz - jak to mówią "Kto jak nie Ty?!" :)
    Muffin to tak twardo brzmi, ale Muffinka albo Babeczka to już całkiem taka kulinarna Ty ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No pewnie, ja dam radę, Ty dasz radę. i będziemy się 'podglądać' ;-)

      napisałam ogólnikowo, 'muffinku' jest! :)

      Usuń